Wczoraj Ministerstwo Finansów formalnie opublikowało pierwsze adresy domenowe (testowo lista działała od marca), które blokować będą zobowiązani polscy dostawcy dostępu do internetu zgodnie z ustawą o grach hazardowych, która wchodzi w życie 1 lipca. Dzisiaj na liście pojawiły się kolejne domeny do zablokowania.
W chwili pisania tego tekstu było ich ponad 20. W większości są to adresy w globalnych domenach .com oraz .eu, ale na liście trafił się również adres w krajowej domenie .pl.
Przedsiębiorcy telekomunikacyjni świadczący usługi dostępu do internetu będą zobowiązani w ciągu 48 godz. od dokonania wpisu do rejestru uniemożliwić dostęp do kwestionowanego serwisu (i przekierować URL do serwisu informacyjnego MF). W przypadku wycofania adresu z listy dostęp do niego winien być przywrócony również w ciągu 48 godz. Za niedopełnienie obowiązku grozi grzywna w maksymalnej wysokości 250 tys. zł.
MF udostępniło możliwość automatycznego pobierania listy domen w postaci dokumentu XML. W branży telekomunikacyjnej jest jednak sporo wątpliwości co do technicznych aspektów systemu blokowania. Na przykład: czy obowiązek blokowania ciąży tylko na dostawcy usługi dla klienta końcowego, czy również na dostawcy tranzytu IP, i który z nich jest formalnie odpowiedzialny za realizacje obowiązku? Co z klientami końcowymi ISP, którzy nie korzystają z DNS swojego operatora? Czy blokowaniu podlegają tylko domeny z rejestru, czy również właściwe subdomeny? Co, jeżeli serwisy hazardowe zaczną promować nie domeny, ale adresy IP?
Warto zwrócić uwagę, że w ciągu doby pojawiła się już pierwsza wykreślona z rejestru domena, które już nie podlegają blokadzie.